Baca po imprezie widzi taxi i się pyta:
- Ile zapłacę na ul. Kostek?
- 20zł
- A dało by się za 15?
- Nie
Następnego dnia baca przechodzi koło taksówek i widzi, że pierwszy to ten wredny więc podchodzi od tyłu i każdego taksówkarza się pyta:
- Ile na ul. Kostek?
- 20zł.
- Dam panu 50 jak w drodze zrobi mi pan loda.
- Spadaj!
I tak przy każdej taksówce.
W końcu podchodzi do tego wrednego i mówi:
- Ile na ul. Kostek?
- 20
- Dam panu 50 jeżeli wjedzie pan powoli pod górkę i pomacha swoim kolegom.
Małżeństwo kłóci się na ulicy. W pewnej chwili m±ż krzyczy:
- Cicho b±dĽ! Ty się wcale nie liczysz!
- Co?!
M±ż zatrzymuje taksówkę i pyta kierowcę:
- Ile zapłacę za kurs na dworzec?
- 10 złotych.
- A je¶li pojadę z żon±?
- Tyle samo.
M±ż odwraca się do żony i mówi:
- Sama widzisz!
Jedzie taksówkarz z obcokrajowcem i obcokrajowiec mówi:
– A co to jest?
– Hotel Europa.
– A ile go budowli?
– 2 lata.
– U nas by taki w rok wybudowali.
Jad± dalej…
– A co to jest? – Pyta się obcokrajowiec.
– Hotel Plaza.
– A ile go budowali?
– Rok.
– U nas by taki w 6 miesięcy zbudowali.
Przejeżdżaj± obok Wawelu.
– A co to jest?
– Nie wiem, bo jak jechałem rano to tego tu nie było – odpowiada zdenerwowany taksówkarz.